sobota, 10 sierpnia 2013

szal zakupow, bycie cool

Czwartek, szósta rano, a ja próbuję wygramolić się ze swojego łóżka. Na dworze mgła i strasznie wilgotno. Tak się złożyło, że rodzice jechali do Gdańska naprawiać samochód, więc pomyślałam ,,Pojadę z nimi!". Muszę przyznać, że o tej szóstej trochę pożałowałam, ale przynajmniej pospałam w samochodzie, haha. O 8.55 zostałam zostawiona z moją siostrą na parkingu przed KFC (którego szczerze nie lubię, większość rzeczy mi tam nie smakuje, ale Krusher  Lion jest godny polecenia :)). Przez dobrą godzinę musiałyśmy się kręcić po Obi, bo wszystko było pozamykane, haha. Ale  potem wpadłyśmy w szał zakupów. Koszule, spodnie, buty! Jak to dobrze mieć siostrę w podobnym wieku, no i na dodatek szczerze mi powie, jak po prostu źle wyglądam w tych butach, a moje nogi są niczym płetwy. 





Mamy z Domcią takie same modele telefonów, ale ja mam biały, a ona czarny. Na początku były  Avilki i tak już zostało. Chciałyśmy być cool to zamówiłyśmy sobie nakładki  (teoretycznie to ja zamawiałam i płaciłam, ot taki prezent na urodziny, które są we wrześniu). Czy jesteśmy cool, tego nie wiem do tej pory.
 
Z zakupów wróciłam trochę nie do końca szczęśliwa, bo czułam lekki niedosyt. Czy jest ze mną źle?



 24 lipca były urodziny Seweryna, a ja zapomniałam o tym napisać.
 Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i fajnej dziewczyny :)


2 komentarze:

  1. Cudowne babeczki ogladajac je nabiera sie ochoty na zjedzenie chociaz jednej *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog , mam takie pytanie. Gdzie zamawiałaś nakładki na telefon? bo też mam LG L9 i bardzo chiała bym taką pomarańczową :)

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś oryginalnego i daruj sobie złośliwości :)
xoxo, Aleksandra