poniedziałek, 20 maja 2013

taaak bardzo w moim stylu


Gdy w końcu postanowiłam założyć moją plisowaną spódnicę, okazało się, że jest za szeroka. Jednak mnie to nie zraziło i mimo wszystko ją ubrałam, bo to jedna z ładniejszych spódnic w mojej szafie i jestem nią zdecydowanie zauroczona! :) 







sobota, 18 maja 2013

wszystko w wielkim skrocie, czyli co robilam i gdzie bylam, kiedy mnie nie bylo

 Tytuł mówi sam za siebie, więc dzisiaj wszyyyystko, co robiłam podczas mojej nieobecności :)

 Robiłam artystyczne zdjecia butków. 
 

No i kawki, bo nie mogło jej zabraknąć.

  Przy okazji życiowym cytatom.

  Napawałam się kulturą, zarówno współczesną

jak i tą troszkę starszą. Przy okazji - tak będą wyglądały moje dzieci (no może oprócz tego chłopca w czerwonym, takie fryzury nie wyglądały fajnie nawet za czasów Matejki)
Robiłam jeszcze więcej zdjęć z mojej perspektywy.   


Dawałam zły przykład. Nie wolno trzymać nóg na stole :/



 Odpoczywałam. Z książką od fizyki. Prawdziwie odpoczywać zacznę dopiero 28 czerwca, całe szczęście, że to już niedługo.


Próbuję zdrowo się odżywiać, ale nie wiem, czy do końca mi to wychodzi. Jednak muszę przyznać, że od zawsze uwielbiałam owoce i warzywa, więc zdrowe odżywianie to czysta przyjemność!

  

 Biegałam. Tak, ja! Może nie sprawia mi to ogromnej frajdy, jednak ogromną przyjemność sprawia mi stawanie na wadze :)

 

Czytałam, czytałam i dalej mało rozumiem, a moja siostra wcale mi tego nie ułatwia.

  

Spacerowałam (proszę nie patrzeć na moje skarpetki w paski, obtarłam sobie nogi, kurdełke).
 

sobota, 11 maja 2013

wyjedzam sobie

Nazwa dość myląca, lecz nie zamierzam wyjechać do Teksasu paść owce, chociaż szkoda, bo to by było MEGA. Jadę sobie do stolicy na wycieczkę, bo w naszej szkole to chyba jakaś wieloletnia tradycja.  Jestem już spakowana, dooobra, prawie spakowana.  Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam, ale tego dowiem się prawdopodobnie na miejscu. Zdjęć nie będzie, bo nie chcę brać aparatu. Znając mojego pecha skończy na ziemi, albo z porysowanym obiektywem, także sobie daruję. Zachowam wspomnienia i takie tam. Zresztą od czego jest moja biała cegła! :D




piątek, 3 maja 2013

znowu focie, znowu umieram i znowu expie dzien i noc

 Takie wolne dni zawsze na mnie dobrze wpływają (i na mój poziom synchronizacji w Assasinie, hehe). Dzień i noc można nabijać level, polować na wilki i zabijać templariuszy, zdecydowanie POLECAM.
Ostatniej nocy nie mogłam spać, bo bolał mnie brzusio (nie, nie jestem w ciąży), ale zaczęłam czytać Krzyżaków i od razu zasnęłam niczym małe dziecko. Bałam się iść do łazienki, bo była 3:07, a przecież w Paranormal Activity demon był zawsze o 3:14! Przeprowadziłam sama ze sobą ostrą rozmowę, przełamałam strach i w końcu poszłam. A raczej - mój pęcherz przełamał strach. Zastanawia mnie moje dziwaczne zachowanie, ostatnio rodziciel pojechał mi, że boję się, ale i tak oglądam. To ten strach mnie nakręca do tego stopnia, że chciałabym jeszcze. To nic, że na głupkowatych Nieznajomych płakałam. Poniosły mnie emocje, ale przecież każdemu może się zdarzyć, kurdełke.

Dzisiaj boli mnie serce. Ale poważnie, boli mnie serce. Nie, nikt mi go nie złamał... Po prostu boli. Chyba umieram.
PS. Testament jest w moim pamiętniku (ale proszę go nie czytać, bo mam tam sekrety, TROCHĘ KULTURY).