sobota, 11 maja 2013

wyjedzam sobie

Nazwa dość myląca, lecz nie zamierzam wyjechać do Teksasu paść owce, chociaż szkoda, bo to by było MEGA. Jadę sobie do stolicy na wycieczkę, bo w naszej szkole to chyba jakaś wieloletnia tradycja.  Jestem już spakowana, dooobra, prawie spakowana.  Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam, ale tego dowiem się prawdopodobnie na miejscu. Zdjęć nie będzie, bo nie chcę brać aparatu. Znając mojego pecha skończy na ziemi, albo z porysowanym obiektywem, także sobie daruję. Zachowam wspomnienia i takie tam. Zresztą od czego jest moja biała cegła! :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz coś oryginalnego i daruj sobie złośliwości :)
xoxo, Aleksandra