poniedziałek, 18 marca 2013

zaraz umre

 Jakoś pisanie w pierwszym poście było prostsze, moja wena jest na wyczerpaniu, a czasu mam coraz mniej. Nie wyrabiam na zakrętach, nawet czasami się wywracam, tak jak w ekstremalnym biegu do kuchni, który odbywam dosłownie co godzinę (a potem się kurde dziwię, dlaczego wyglądam, tak jak wyglądam). Ewentualnie lecę do łazienki, ale kuchnię odwiedzić muszę, kto wie, może mama wybrała się o 23 do sklepu... Tak, to bardzo prawdopodobne, może skończył jej się proszek do pieczenia czy coś.



 Od wczoraj jestem oficjalnie hot fifteen, chociaż według internetowego testu ,,duchem jestem wciąż młoda" i mentalnie jestem sześciolatką (czasami nawet się sprawdza, polecam). Czas jakoś za szybko leci, jeszcze tylko liceum, studia, praca, dzieci (Aleks, Leoś i Amelia) i umrę. Mało mi zostało,a  kompletnie nie wiem jak mogłabym to wykorzystać, moim mottem nigdy nie było 'raz się żyje', bo należę bardziej do osób, które wszystko muszą mieć zaplanowane przemyśleć kilka razy, żeby potem nie żałować. Przynajmniej nie zajdę w ciążę w wieku 16 lat, wiem, w jakiej kolejności mam odrabiać pracę domową i jaki kolor zakładki odpowiada rzeczy do nauczenia. Tak, kolory są bardzo istotne! 






 Sesyja, w końcu nowy aparat, a co!
Loffki, pozdroffki i do następnego! :)





3 komentarze:

  1. Oeeny, też mam tak nasrane we łbie, że muszę mieć wszystko zaplanowane. Czasem to jest okey, ale czasem mnie wnerwia : /
    focisze nowym aparatem zawsze spoko : D

    OdpowiedzUsuń
  2. KTO JEST TAK FENOMENALNYM FOTOGRAFEM JA SIĘ PYTAM?!

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś oryginalnego i daruj sobie złośliwości :)
xoxo, Aleksandra