Pogoda jest ostatnimi czasy bardzo zadziwiająca. Od upałów po ulewne deszcze i gwałtowne burze. Tylko, proszę, niech nie dudni tak w nocy, bo spać nie można! Poza tym brak świateł na ulicy jest przerażający. W pokoju jest ciemno jak w przysłowiowej SZAFIE (wiem, o czym każdy pomyślał, ale nieee, nie używam takich kolokwialnych zwrotów wyrażając się przy szerszym gronie odbiorców).
Nuda w burzowe wieczory zmusiła nas (czytaj: mnie i Dominiczkę) do znalezienia sobie kreatywnej formy spędzania wolnego czasu. PUZZLE! Tak, to będzie super! A guzik z tego. Dwa tysiące elementów, a połowa z nich to tło. Musicie uwierzyć mi na słowo, ale szlag człowieka może trafić.
W niedzielę była Family Party. Znowu, haha. Tym razem 20 rocznica ślubu moich rodziców. Teoretycznie rocznicę mają dopiero 31 lipca, ale imprezę urządzili wcześniej. 31 lipca, czyli dzisiaj. Kurde.
Poza tym
Duży ptaszek z jeszcze większym brzuszkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz coś oryginalnego i daruj sobie złośliwości :)
xoxo, Aleksandra