sobota, 13 grudnia 2014

swiateczne DIY: pakowanie prezentow (nawet z pomocnikiem!)



Święta zbliżają się wielkimi krokami, chociaż wciąż niewiele na to wskazuje. Sześć stopni na dworze i zachmurzone niebo bardziej kojarzy się z początkiem listopada aniżeli połową grudnia. Jednak wczoraj od razu po szkole nasze trio pojechało po ostateczne prezenty świąteczne. Niestraszny nam nawet orkan Aleksandra. Dzisiaj  mamy już wszystko, czego potrzebowałyśmy, a obowiązek pakowania prezentów - przejęłam ja. Jak już wcześniej wspominałam, w tym roku stawiam na szary papier, białe wstążki i  białe stemple, które zrobiłam ziemniakiem (niczym za czasów przedszkola!). Stemple zamieniłam niestety na własnoręcznie rysowane śnieżynki, choinki i kropki - efekt nie był zadowalający, haha!


W pakowaniu prezentów miałam pomocnika (można by nawet pokusić się o określenie elf) od rysowania choinek. Nie spodziewałam się po Sewerynie takiego talentu! Jak założę firmę pakującą prezenty, to z pewnością go zatrudnię! Jednak fakt, że zgodził się na robienie tego jakże mało męskiego zajęcia, wymagał pójścia na kompromis - rozmawialiśmy o komputerach i grach. Wszyscy przecież wiedzą, że procesory to mój konik, a w wolnym czasie szukam dobrych kart graficznych!


Ubrałam już moją mini choinkę i posprzątałam dokładnie pokój (tak samo dokładnie jak tydzień temu!). Miałam też upiec pierniczki, ale sprzątanie zabrało mi dużo więcej czasu, niż się spodziewałam. Tu zauważyłam moje stare książki, które mnie zaciekawiły swoją lekturą, tam znalazłam stary sweter, który skłonił mnie do ponownego ułożenia ubrań w szafce. I tym sposobem spojrzałam na zegarek i zrozumiałam, że znacznie przekroczyłam czas, który zaplanowałam na "ogarnięcie" swoich rzeczy.


Przy okazji miałam poświęcić posta Justynce, która od niedawna stała się fanem numer jeden mojego bloga. Więc Justynko, all for you! :)
xoxo, Aleksandra




1 komentarz:

Napisz coś oryginalnego i daruj sobie złośliwości :)
xoxo, Aleksandra