Ciuchy już sobie leżą i czekają, zostało je tylko wyprasować i znaleźć czarne rajstopy, bo aż wstyd pokazywać takie blade i posiniaczone nogi.
Chyba przesadziłam z tym różem w tym roku... Im starsza, tym głupsza, ech.
W tym roku wpadłam na plan idealny. Zdrowe drugie śniadania zamiast batona? Czemu nie! Czy mi się uda? Nie mam pojęcia. Czy wytrzymam więcej niż tydzień? Tego też nie mogę obiecać, jednak mam nadzieję, że wejdzie mi to w nawyk.
Wielkimi krokami nadchodzi cudowna pora roku, czyli jesień! Dynie, liście, płaszcze i czapki, UWIELBIAM! Z wszystkich pór roku najmniej lubię lato. Zimniejsze sezony dużo bardziej mi pasują, może to dlatego, że dużo więcej ciepłych ubrań mam w szafie. Na lato nigdy nie byłam odpowiednio przygotowana, a krótkie spodenki mam tylko jedne, bo i tak nie noszę.
Ostatni wakacyjny dzień spędzam w moim ulubionym od niedawna dresie. Prawda, że oryginalny? Mam nadzieję, że Wasze holidays 2013 były bardziej udane i zapamiętacie je na dłużej, niż ja moje :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń