Ostatniej nocy nie mogłam spać, bo bolał mnie brzusio (nie, nie jestem w ciąży), ale zaczęłam czytać Krzyżaków i od razu zasnęłam niczym małe dziecko. Bałam się iść do łazienki, bo była 3:07, a przecież w Paranormal Activity demon był zawsze o 3:14! Przeprowadziłam sama ze sobą ostrą rozmowę, przełamałam strach i w końcu poszłam. A raczej - mój pęcherz przełamał strach. Zastanawia mnie moje dziwaczne zachowanie, ostatnio rodziciel pojechał mi, że boję się, ale i tak oglądam. To ten strach mnie nakręca do tego stopnia, że chciałabym jeszcze. To nic, że na głupkowatych Nieznajomych płakałam. Poniosły mnie emocje, ale przecież każdemu może się zdarzyć, kurdełke.
Dzisiaj boli mnie serce. Ale poważnie, boli mnie serce. Nie, nikt mi go nie złamał... Po prostu boli. Chyba umieram.
PS. Testament jest w moim pamiętniku (ale proszę go nie czytać, bo mam tam sekrety, TROCHĘ KULTURY).
świetny post :D czytam na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńKolejny przemyślany post ; D czekam na kolejne; )
OdpowiedzUsuńoddana czytelniczka